Kalwas wciąga dym z sziszy pomieszany z solą morską, i niespiesznie prowadzi nas przez zakamarki Egiptu. Onieśmiela salafitę-radykała, obserwuje ofiary wypadków samochodowych, rozmawia z kobietami o obrzezaniu, a z ateistami o ich doli w kraju, gdzie niewiara jest zakazana. Gdy snuje refleksje, to zaczyna od śmieci, a dochodzi do przyczyn egipskiego oporu przed Zachodem. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zobaczyć nad Nilem coś więcej poza rafą koralową i wielbłądem na tle piramid. [Witold Szabłowski, reporter]
Kair od lat jest na pierwszym miejscu wśród miast pod względem popularności filmów pornograficznych w sieci. Ale programy telewizyjne egipscy cenzorzy tną tak gęsto, że często nie można zrozumieć, co się dzieje na ekranie, jakby przeskakiwała płyta. "Według egipskich cenzorów: Zabójstwa, tortury, przemoc - halal. Nagość, seks - haram. Alkohol, pijaństwo - halal. Pocałunki, przytulanie, czułość - haram." [fragment książki]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Przecież to kompletny dom wariatów. No trochę tak. Można jeździć pod prąd i bez prawa jazdy. Załatwienie najprostszej rzeczy bywa koszmarem. Na stacji benzynowej gość potrafi trzymać w jednej ręce wąż, a w drugiej zapalonego papierosa. Jeżdżą jak szaleńcy. Kiedy się otwierają jakieś drzwi, najpierw nikt się nie rusza, a potem wszyscy walą naraz. Ciągle krzyczą. Prądu często nie ma.
Nie spotkasz Gruzina, który by nie był absolutnie pewien, że nie ma lepszego zakątka na świecie niż Sakartwelo. To ich oczywista oczywistość. Może i zjedzą coś innego, przełkną jak najszybciej, bo przecież najlepsze na świecie jest gruzińskie jedzenie. I góry. I Tbilisi. I wspólne śpiewanie. I wino. Wszystko najlepsze. Co za cholerni nacjonaliści.
Ale wino, fakt, przednie. Śpiewają genialnie. I to jedzenie, Boże jak ono smakuje. Uczta jako sposób życia. I toasty. Kiedy już mamy po dziurki w nosie kolejnej mowy za przodków, nagle tamada powie coś takiego, że łzy stają nam w oczach albo kwiczymy ze śmiechu. I szalone poczucie humoru. I zamiłowanie do absurdu. I ta radosna anarchia, kiedy wydaje się, że początek nie zejdzie się z końcem, a jednak.
I tak naprawdę nikt tu nie jest sam. To jest Gruzja. (fragment książki)
UWAGI:
Na s. tyt. i okł. tyt. również w jęz. oryg. Bibliogr. s. 393-[395].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wyspa Man - niewielka kropka na mapie położona na wschód od Irlandii, kawałek lądu, który jak głosi legend, powstał podczas walki olbrzymów. To ojczyzna sufrażystek, które jako pierwsze na świecie wywalczyły sobie prawo głosu w wyborach, to tu rozgrywa się akcja jednego opowiadań Agathy Christie i tu znajduje się jedyne na świecie więzienie, w którym obowiązuje zakaz palenia. Raj dla turystów, a zarazem idealne miejsce internowania dla obywateli krajów, z którymi Londyn prowadził wojny.Dionisios Sturis pracował na wyspie przez kilka lat i wciąż na nią wraca. Przyciągają go zapach dojrzewających w słońcu jeżyn, sentyment do dni spędzonych w portowej małżowni, pocztówkowa zieleń łąk i spokój ludzi, dla których czas płynie innym rytmem."Gdziekolwiek mnie rzucisz" to zbiór niespiesznych opowieści o Manxach i Polakach - i o ich splątanych losach."Piszę książkę - o wyspie i o tutejszych Polakach, tych, którzy trafiali się dawniej i tych obecnych. Szukam połączeń między Manxami a Polakami, wspólnego mianownika. Zbieram doświadczenia, przypadki, przemyślenia, opinie, wrażenia i wyobrażenia, głosy na tak i na nie, żale, złości i zaszłości, radości, wściekłości".Dionisios Sturis
UWAGI:
Bibliogr. s. 286-[287]. Oznaczenia odpowiedzialności: Dionisios Sturis.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Za cel swoich podróży Wojciech Śmieja obrał "gorsze światy" - rzadko odwiedzane i mało znane regiony Macedonii, Serbii, Kosowa, Rumunii, Mołdawii, Ukrainy, Rosji i Polski, które tylko z pozoru wydają się nieciekawe. Bo czy w szarym i nudnym świcie swoje pomniki mają nie narodowi bohaterowie, a Rocky Balboa, Bob Marley i Tarzan? Czy w nijakiej i pozbawionej wyrazu rzeczywistości możliwa byłaby przejażdżka jednym z wytworów domorosłej motoryzacji - łunochodem, zwanym też papajem lub patatajem? Czy w bezbarwnym świecie można spotkać dumnych ze swojego zawodu - wbrew wszelkim modom i prawom nowoczesności - pasterzy? Czy w mdłej rzeczywistości do pomyślenia byłaby kradzież łzy? Autor pisze o miejscach, które istnieją i trwają jakby trochę na przekór - i zdrowemu rozsądkowi, i regułom współczesności...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni